Właśnie z przytupem wkracza do kin film “Prorok” o Kardynale Wyszyńskim. Film to szczególnie ważny, bo najciekawszy okres życia jednej z najważniejszych postaci historii Polski nie został dotąd zekranizowany.

Już nawet te dwie minuty zapowiedzi napełniają nadzieją. Oglądam i oglądam ten materiał i chcę więcej!

Serce rośnie widząc jak wiara, wewnętrzna siła i patriotyzm stawiły czoła potężnemu systemowi, który chciał zniszczyć nasz kraj.

“Prorok” zaczyna się po trzech latach uwięzienia Prymasa: Wyszyński ponownie staje na czele Kościoła w Polsce i staje się nieformalnym przywódcą narodu, a rząd wszelkimi metodami próbuje go zniszczyć wraz z jego wiernymi, dążąc do całkowitej ateizacji kraju. W tym celu rozpoczyna akcję o kryptonimie „Prorok”, anga setki agentów, którzy będą śledzić każdy krok Wyszyńskiego. Gomułka kpi z niego drwiąco nazywając go “kierownikiem”, nie wiedząc jeszcze stworzy on grunt pod upadek komunizmu…